ywód

szlachectwa

W 1836 r. w Królestwie Polskim weszło w życie "prawo o szlachectwie" [9]. Oryginalne przepisy z dnia 7.07.1836 r. były zbyt drakońskie i dlatego dwukrotnie je liberalizowano - 9.12.1839 i 5.01.1848 r. Szlachta chcąc potwierdzić swoje szlachectwo, musiała przedstawić dowody szlachectwa i wylegitymować się nimi przed urzędem do tego powołanym - Heroldią Królestwa Polskiego. Dla szlachty podobnej Nienałtowskim najprościej było udowodnić, że stający do wywodu lub przodek w linii prostej posiadali przed 1795 r. przynajmniej jedną całą wieś z "zupełnym prawem własności". Dowodem mógł być wyjęty z ksiąg grodzkich i ziemskich lub metryki koronnej akt wskazujący na kupno wsi bądź jej sprzedaży, cesji, darowizny itp. Dowody te, zdaniem znawcy tematu A. Pszczółkowskiego, były w znacznym stopniu fałszowane przez wynajętych prawników, w celu spełnienia wymagań ustawy. Nie wiadomo w jakm stopniu to dotyczyło Nienałtowskich. Także potomni Piotra Nienałtowskiego - patrona (adwokata) przy Trybunale Koronnym mogli starać się o potwierdzenie szlachectwa. Niestety, nie podjęli starań w tym kierunku.

Akty własności wsi mogli prawdopodobnie przedstawić Nienałtowscy - właściciele (?): Nienałt-Brewek, Gołębi i Nienałt-Świerże. Przy czym, jeśli stający do wywodu byli aktualnie właścicielem tylko części wsi (tak było z Nienałtowskimi) - wątpliwości "tłumaczone być mają na korzyść osoby udowadniającej szlachectwo." [24]. Dlatego głównie ich potomkowie wywiedli się ze szlachectwa w Królestwie Polskim w latach 1841 - 1860:

Obecnie znamy dwóch potomków osób, które uzyskały dyplom. Dotyczy to potomków Fabiana Sebastiana i Wincentego.

Numer przy każdej osobie oznacza "pod którym tenże w księdze szlacheckiej właściwej litery jest zapisanym" [24]. Dla Nienałtowskich tą literą jest "N". Nr jest uwidoczniony na Patencie Heroldii;

Każdy z ww. Nienałtowskich mógł otrzymać stosowny dokument - Dyplom legitymacyjny nazywany w skrócie Patentem, wydawany przez Heroldię. Niestety, żaden Patent Nienałtowskich nie został zachowany. Dlatego wykonałem komputerową kopię Patentu Heroldii dla Nienałtowskiego Konstantego Michała syna Leona, który wywiódł szlachectwo w 1850 r. i został zapisany pod nr 280 w księdze pod literą N. Aby wykonać kopie Patentów dla 10 rodzin Nienałtowskich należałoby wykonać nie mniej niż 4 ich rodzaje, gdyż na przestrzeni ich istnienia, ulegały one zmianom. Opis Patentów.

Aby uzyskać Patent należało ponieść pewne koszty:

Nienałtowscy, którzy wywiedli się ze szlachectwa - mieli prawo do "konsumcji" praw [9] z tego wynikających. A były nimi:

- krótsza służba wojskowa (5 zamiast 20 lat) z dostępem do stopni oficerskich lub zamiany na służbę cywilną;
- wolność od kary cielesnej w wojsku oraz kar cielesnych i zakuwania w kajdany podczas śledztwa;
- zwolnienie od funkcji ordynansa w wojsku;
- zwolnienie od osobistych podatków;
- możliwość zamieszkania poza koszarami, w przypadku powołania do służby wojskowej;
- udogodnienia dla dzieci uczęszczających do gimnazjum (w Królestwie Polskim) i na studia (w Cesarstwie);
- ułatwienia w znalezieniu zatrudnienia i awans w urzędach (na to liczono).

Niektórzy stawali do wywodu, ale go nie uzyskiwali. Bardzo dużo szlachty było odrzucanych. Polityka władz carskich zmierzała do zmniejszenia przywilejów i zepchnięcia drobnej szlachty do stanu chłopskiego. Sądziłem, że spis odrzuconych współrodowców znajdę w dokumentach Komisji Rządowej Spraw Wewnętrznych w AGAD (KRSW - 7112, 7113, 7114, 7115, 7116, 7117, 7124). Jednak akta te nie są udostępniane zwykłym śmiertelnikom. Wg opinii A. Pszczółkowskiego wszyscy Nienałtowscy stający do wywodu - uzyskali go. Jest to zaskakujące i pozwoliło nawet sformułować tezę, że Nienałtowscy mieli dobrego adwokata.

Nie wszyscy stawali do wywodu. Wskazywali na względy patriotyczno-honorowe i twierdzili, że Polak - szlachcic nie będzie stawał do potwierdzenia szlachectwa przed przedstawicielami carskiej biurokracji. Ponadto część szlachty znanej w środowisku, osiadłej tam od wieków uważała, że opinia sąsiadów jest ważniejsza niż Heroldii. Uważano, że szlachcic jest i zawsze nim będzie (tylko wyrok sądu mógł pozbawić szlachectwa). O tym formalnie stanowił odpowiedni wpis do ksiąg metrykalnych. Ksiądz bowiem znał mieszkańców i wiedział o ich pochodzeniu. Ale nie zawsze brak wpisu w metryce - "urodzony", "szlachetny" lub "nobilis" stanowił o nieszlacheckim pochodzeniu. Najprawdopodobniej po 1836 r. trafił do USC okólnik, zalecający zaprzestania zapisów stanowych. Dlatego po 1840 r. w aktach urodzenia dzieci drobnej szlachty (nie stającej do wywodu), ksiądz nie umieszczał wymienionych określeń. Tak było w parafii Zaręby Kościelne. Natomiast w parafii Andrzejów, w stosunku do Nienałtowskich wpisywano: dziedzic, właściciel części wsi, gospodarz dziedziczny, szlachetnie urodzony, rolnik dziedziczny, dziedzic- świetnie urodzony. Z literatury wiadomo, że w innych parafiach wpisywano takie określenia jak: szlachcic, Jg Mość, dziedzic części szlacheckich, właściciel części wsi-dziedzicznie zamieszkały, szlachetnie urodzony-rolnik dziedziczny, lub szlachcic niewylegitymowany. Niekiedy "ziemliedielec" (po 1870 r.) w odróżnieniu od chłopskiego "chozaina".

Najprawdopodobniej Nienałtowscy zasiedlający dawne ziemie (Nienałty i okoliczne) nie stawali do wywodu. Raczej stawali do niego Nienałtowscy, którzy wcześnie porzucili te tereny i szukali szczęścia jako dzierżawcy ziemi lub zarządcy. Po wzbogaceniu się, występowali do wywodu, ale zapomnieli swój herb. Dlatego przyjmowali herb Nałęcz. Dlatego wszyscy Nienałtowscy pojawili się w Spisie Szlachty Polskiej jako herbu Nałecz, chociaż wspomniano, że pochodzili z ziemi nurskiej

Dobrą stroną stawania przed Heroldią była konieczność odtworzenia większości dokumentów, metryk itp. Dzięki temu więcej wiemy o naszych przodkach.


Zobacz również

W dniu 16.07.2007 r. poprawiłem tekst w oparciu o wiele cennych, krytycznych uwag Pana Adama Pszczółkowskiego. Dziękuję !!!

do głównej strony